środa, 16 stycznia 2019

Życiowy poradnik: Jak być organizatorem i nie wku...rzać uczestników?

Nie będę się rozpisywać we wstępie. Chyba łatwo zrozumieć o co chodzi: jesteś organizatorem spotkania/spaceru/seminarium/treningu i teoretycznie maarzysz o tym, by wszystkim się na nim podobało. Jak tego dokonać?


1. NIGDY nie odchodź z miejsca punktualnie.
Możesz nawet napisać uczestnikom, że zbiórka jest o 10 min wcześniej niż będzie naprawdę. W taki sposób faktycznie wszystko odbędzie się zgodnie z twoim biologicznym zegarem. Ale jeśli napisałeś, że zbiórka o 9.00 i o tej godzinie oddalasz się z miejsca razem z tymi, którzy już zdążyli przybyć, to... To jest NIEGRZECZNE. To jest Polska, nie Japonia, skurczybyku. Polacy mają w genach spóźnialstwo i pech (przypomnieć ci nasze położenie na mapie? dwie wojny światowe? potop szwedzki? skarpety w sandałach?). Może ktoś utknął w korku? Albo pomylił linie? Albo jego pies symulował konieczność amputacji łapek, a po 10 min nagle ozdrowiał? To się zdarza.

Zawsze poczekaj na innych 10-15 min. To będzie ok i nikt nie będzie was szukał po polach, lasach i ciemnych dolinach, ok? Niestety to z autopsji.

2. Zapodaj  k l a r o w n e  informacje.

Oto przykładowy szablon.
Wydarzenie: /nazwa wydarzenia/
Czas: /dzień/, /godzina/
Przewidywany czas trwania: /zakres godzin/
Miejsce zbiórki: /dokładne miejsce/
Najbliższe przystanki, punkty orientacyjne: /miejsca/
Co należy zabrać: /ekwipunek/

To + krótki opis, co będziecie robić naprawdę wystarczy.
To nie jest bitwa na komedię i tragedię starożytną.
Btw, ostatnio zakwalifikowałam swoje wydarzenie z braku laku do kategorii "Komedia".

3. Podaj swoje dane kontaktowe. 
Raz się przekonałam, że i czekanie 15 min nie wystarczy. Kiedy ja byłam zajęta prowadzeniem grupy psów i ludzi, ktoś napisał do mnie na messengerze, że idzie z psami i się spóźni. Wiadomość trafiła do inne. Jak ja miałam to odczytać na czas? No i tej osoby z nami nie było, bywa.

Dlatego podaj SWÓJ NR TELEFONU. Jeśli będą ci spamować, to ich zablokujesz, trudno. Kiedy byłam na WOŚP Dogtrekking to taka opcja się naprawdę sprawdziła. Parę osób się do nas przyłączyło później, dzwoniąc do organizatorów z pytaniem gdzie jesteśmy.

4. Przemyśl charakter wydarzenia i kogo zapraszasz. 
Powiem wam szczerze - ja i mój drugi organizator mamy takie osoby, które zobaczone przez nas na naszym spacerze dostałyby wojenny okrzyk WOOOON MII STĄĄD (ew z mojej ziemi). Albo coś bardziej wulgarnego w moim przypadku. I to niestety nie bez powodu. Dlatego, zastanów się, czy lepiej w twoim przypadku zrobić wydarzenie publiczne czy prywatne. I zastanów się dwa razy, zanim kogoś na nie zaprosisz. Również różni się takie wydarzenie dla miasta od tego dla 3 osób.

Osobiście najbardziej nie cierpię, nienawidzę, nie dzierżę osób, które wbijają na spacery, udają kumpli, a za plecami obśmiewają cię z powodu twojej sytuacji życiowej. I że "nie zasługuję na bordery", ja prdl. DNO. Każda taka osoba i jej psiapsióła - powiem to teraz wyraźnie - macie gorzej niż żółtą kartę (jak prostytutki, których z kolei nie potępiam, bo każdy ma prawo decydować o swoim życiu). Dlatego oni mają g o r z e j niż żółtą kartę. Gdybym choć jedną taką buźkę spostrzegła na moim własnym wydarzeniu, to mogłoby się skończyć nieciekawie. Ja NIGDY nie twierdziłam, że mam nieograniczone pokłady cierpliwości. ;)

Oto plusy i minusy wydarzeń publicznych vs prywatnych:

Publiczne:
+ będzie więcej uczestników
+ można je nagłośnić
- każdy, nawet debil je może zobaczyć
+/- mogą pojawić się - cytuję kogoś - "randomy"
To ostatnie jest dyskusyjne, bo nieraz miałam takie randomy i było miło, i przyjemnie.

Prywatne:

+ małe wydarzenie w gronie najbliższych
+ kontrolujesz, kto je zobaczył
- niewielu uczestników

5. Pomyśl choć chwilę nad trasą.
A jak masz drugiego organizatora i on nie jest twoim wymyślonym przyjacielem, to pomyślcie wspólnie (pozdrawiam cię, Zosiu!). Jeśli to zwykła wycieczka, to okej, możesz nie myśleć. Ale jeśli to np. spacer sportowy to trochę słabo, że znajdziecie się na bite godziny w gęstym gąszczu albo jeśli to fotospacer - nie będziecie wiedzieć, gdzie będziecie robić zdjęcia (znowu pozdrawiam!). Ale spokojnie, to się wyklepie, na następny spacer już będziecie lepiej przygotowani. To znaczy m o ż e, może będziecie. Chyba warto być optymistą...

6. Myśl o swoich uczestnikach.
Czy każdy jest w stanie przejść waszą trasę?
 Czy ona jest bezpieczna?
 Czy pomyślałeś choć raz o tym punkcie wyżej? 
Możesz spokojnie zaplanować przejście przy sklepie albo wbić z uczestnikami do burgerowni (polecam Przystanek Burger <3), jeśli jesteście w mieście, cokolwiek. Albo chociaż poczekajcie, gdy ktoś pobiegnie przytulić krzaki (bo co innego mógł tam robić?). Czasami da się rozstawić grilla, rozłożyć koc i turlać się beztrosko na trawie, strzepując z siebie resztki zimowego tłuszczu.

No i ten, przeciętne wydarzenie trwa 2,5 h. Możesz je zaplanować na dłużej lub krócej, ale czy to ma zawsze sens? Nikt ci nie przyjedzie spoza miasta na 15 min i niewiele również osób jest w stanie iść przez 10 godz (pozdrawiam cieplutko Wild Dogs Team, my to jesteśmy twarde sztuki! <3).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz